Buty Red Chili NACHO

To, co pierwsze rzuca się w oczy to fenomenalny design tego modelu - połączenie czerwonych i białych motywów wraz z czernią gumy daje naprawdę mocny efekt. Nie jest to jednak tylko „show”. Biały materiał wierzchni odpowiada przede wszystkim za oddychanie i odprowadzanie wilgoci ze środka buta - a dodatkowo, nie widać na nim magnezji, co będzie dużym plusem na zapylonych boulderowniach. Czerwone, gumowe ściągacze odpowiedzialne są za bezproblemowe wkładanie buta i jego dopasowywanie się do stopy. Dzięki nim but mocno siedzi na stopie i nie luzuje się nawet podczas walki w hiszpańskim dachu w środku lata.

Od strony technicznej Nacho także nie ma się czego wstydzić. Guma Red Chili RX2 o grubości 4.2 mm zapewnia odpowiednią dawkę komfortu, nie tracąc nic z czucia skały. Świetnie sprawdzi się zarówno w granicie (gdzie dzięki swojej trwałości wytrzyma wiele prób na tarciowych drogach) czy w wapieniu (gdzie z kolei czucie skały pozwoli stawać na najbardziej nawet wyślizganych i małych krawądkach). Co rzadko spotykane przy tego typu butach, podeszwa zapewnia odpowiednią sztywność, także dla osób o większej masie.

Tę samą mieszankę znajdziemy także na czubku buta. Efektem takiego zabiegu, jest nie tylko ochrona palców przy podhaczaniu, ale także ograniczone rozchodzenie się buta na szerokość - możemy być pewni, że Nacho nie stanie się „kapciem” po kilkunastu treningach. Jeśli chodzi o piętę, wykonana jest ona z jednego kawałka gumy, dzięki czemu mocno opina ona użytkownika, czyniąc haczenie na trickowych baldach znacznie łatwiejszym i pewniejszym.

dea Red Chili od samego początku opierała się na jednym, prostym zdaniu - tylko sami wspinacze wiedzą, czego naprawdę potrzebują. Za powstaniem marki stoi dwóch niemieckich wspinaczy: Stefan Glowacz oraz Uwe Hofstädter, którzy nie mogąc znieść nijakości dostępnych ówcześnie butów wspinaczkowych, obiecali przygotować coś, w czym każdy wspinacz będzie czuł się dobrze. Sądząc po niesłabnącej popularności marki oraz jej ciągłemu rozwojowi, dotrzymali słowa a rynek wręcz pokochał modele z charakterystycznym logo ostrej papryczki.